środa, 25 maja 2016

54 (dzień matki)

-Mamooooo, mamoooooooo boli mnie nóżka- wyrywam się ze snu, jest może jakaś 4.30. Po omacku szukam olejku kamforowego, który zawsze w takich sytuacjach działa jak prawdziwa czarodziejska maść, czary mary i zaraz nóżka przestanie boleć, śpij mój mały kotku, jeszcze do wstawania mamy trochę czasu. Nie udaje mi się zasnąć, wpadam w taką dziwną drzemkę, na wpół śnię, na wpół dalej jestem obecna tu w pokoju naszego królewicza, skulona na wersalce stojącej koło jego łóżeczka. Zastygam w tym dziwnym nieśnie do siódmej, kiedy czas wstawać, budzić ciało i zmysły. Kolejny dzień w biegu, gotowi do startu: start.-Mamo, chcę kanapkę, taką z szynką, ale powycinaj mi w kształty, taki wiesz, trójkąt, koło i kwadrat, zaraz ci pokażę, w mojej książce, gdzie jest moja książka, mamoo, możesz mi poszukać?- Przez moment chcę wytłumaczyć, że wiem o jakie kształty chodzi, nie muszę po raz setny oglądać 4 stron z obrazkami, ale się powstrzymuję, bo wiem, że to dla niego ważne, musi być pewien, że zrobię wszystkie, że nie zapomnę o rombie i księżycu. No dobra kanapki powycinane, księżyc jak zwykle mi nie wyszedł, mogę iść umyć głowę. Głowa zwisa w wannie, woda zagłusza: - mamoooo, a kto mnie dziś odbiera? Tata? A czemu tata? Musisz iść do pracy mamo? Będę tęsknił, ale ty przyjdziesz za trzy godziny tak? Za trzy godziny? Ten kto wymyślił pracę na zmiany powinien smażyć się w piekle, ba mam nadzieję, że się smaży. Średnio 10 dni w miesiącu widuję moje dziecko tylko rano i przez 10 minut wieczorem. Tęsknimy obydwoje, ja pracując i wykonując śmiertelnie nudne, monotonne zadania, a on kiedy po powrocie z przedszkola odkrywa, że mnie nie ma. Dzwonimy do siebie i zazwyczaj pada z moich ust, że przyjdę za trzy godziny, wiem, że to dla niego niezrozumiałe, nie ma przecież rozeznania w czasie, pewnie te trzy godziny to wieczność, a dla mnie chwila, ale jednak o wiele dłuższa niż te spędzone razem. Jak mama wróci to jeszcze coś ci poczyta, jeszcze zaśpiewa kołysankę, a jutro, jutro mój drogi ja cię odbiorę i pójdziemy na plac zabaw, na lody, będziemy wracać do domu dopiero jak zacznie się szarzeć, będziesz mógł zadawać tryliardy pytań, a ja postaram się odpowiedzieć na każde twoje dlaczego? i po co?. Bo po to jestem, po nic innego. 



2 komentarze:

  1. Bycie mamą to poważna sprawa :-) Pozdrawiam
    Kocham Czytać

    OdpowiedzUsuń
  2. Za każdym razem rozbraja mnie niekończąca się seria pytań "a czemu, mama?" :-)

    OdpowiedzUsuń