1. Stemple/pieczątki, nasz ostatni hit zabawowy. Mały i niedrogi prezent, a cieszy nie tylko tych najmniejszych. Kiedy nasze dziecko pojęło ostatecznie, że ściany, drzwi i śnieżnobiała pościel to nie płótno malarskie i co za tym idzie polubiło papier możemy podarować mu zestaw pieczątek z kolorowymi tuszami. My mamy taki z motywami zwierzątek, ale oczywiście na rynku znajdziemy masę innych. Mogą być drewniane, mogą plastikowe. Rozpiętość cenowa zależnie od wielkości zestawu od 15 do 60 zł.
2.Karmnik dla ptaków- absolutny hit prezentowy ostatnich urodzin Młodego, czyli drewniany karmnik dla ptaków, który dziecko może samo pomalować. Świetny sposób na spędzenie czasu z rodzicami, no i nieoceniony wprost aspekt edukacyjny. Domek dla ptaków można kupić na allegro w bardzo przystępnej cenie, ale też w sklepach z artykułami do decoupage. Bardziej ambitni np. tatusiowie na pewno potrafią zrobić coś takiego samemu, warto przypomnieć sobie lekcje ZPT.
4. Drobne instrumenty muzyczne. Propozycja tylko dla rodziców o mocnych nerwach, jeśli chcemy coś w tym stylu sprezentować dziecku znajomych, lub rodzinie warto się wcześniej skonsultować, żebyśmy nie wylądowali na czarnej liście. Nasz mały instrumentalista jest szczęśliwym posiadaczem fletu, grzechotki (nie wiem czy tak się to fachowo nazywa, ale dzwoni przy potrząsaniu) i trójkąta. Ten ostatni dostał na urodziny w przedszkolu i wydaje mi się idealny na ten wiek, chociaż słysząc jak śpiewa wyuczone piosenki wnioskuję, że muzykiem nie zostanie.
5. Puzzle, układanki, gry. Już od dłuższego czasu bawimy się grą edukacyjną Prawy do lewego, polegającą na poszukiwaniu dwóch części obrazka. Obrazków jest stosunkowo dużo dlatego warto na początku wyłożyć tylko część. Sprytniejszym malucho możemy zaproponować wersję trudniejszą, czyli z obróconymi kartami obrazkiem w dół, dzięki czemu gra zamienia się w trudniejszą wersję Memory.
Puzzle to zawsze dobry pomysł na prezent. Jednak przed zakupem lepiej upewnić się, co jest teraz na tak zwanym "topie", czy jest to Frozen, czy może Kubuś Puchatek albo Strażak Sam. Z Młodym przygodę z Puzzlami zaczęliśmy od Myszki Miki. Trzylatek powinien bez problemy poradzić sobie z układanką od 12 elementów wzwyż.
Właśnie poluję na układanki z Krecikiem albo Reksiem :)
OdpowiedzUsuńMy mamy z Krecikiem takie klocki, z których można ułożyć 6 obrazków. Z Ravensburgera.
OdpowiedzUsuńJakże to przydatne dla mnie obecnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe pomysły, szczególnie ten z domkiem dla ptaków mi się spodobał. Można też taki domek zbudować od zera samemu, będzie jeszcze więcej zabawy. :)
OdpowiedzUsuńJako dziecko uwielbiałam puzzle :D Nadal uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuń