czwartek, 23 października 2014

27 (boskie Zabrze)

Jestem w Zabrzu, moim rodzinnym mieście. Załatwiam sprawy urzędowe, odwiedzam rodzinę i znajomych, młody ma frajdę, bo spędza czas z dziadkami i kuzynkami. Cieszę się z każdego nawet najkrótszego czasu spędzonego tutaj, zawsze chętnie tu wracam, chociaż już od ponad ośmiu lat mieszkam poza Śląskiem. Widzę zachodzące zmiany, widzę rozwój tego miejsca, jestem z niego dumna. Dzisiaj duma rozpiera mnie jeszcze bardziej, bo nadal pozostaje pod wrażeniem obejrzanego wczoraj filmu Bogowie, wprawdzie moje miasto, odgrywa w tym filmie marginalną rolę, ale dobrze jest mieć świadomość, że to tutaj odgrywały się historyczne chwile polskiej medycyny. Profesor Zbigniew Religa, bohater filmu był niewątpliwie postacią nietuzinkową, bezpośrednią, stanowczą, dążącą do wyznaczonych sobie celów. Film ukazujący historię profesora mówi tak na prawdę o małym fragmencie jego życia, nie jest to biografia, co według mnie jest plusem obrazu. Łukaszowi Palkowskiemu udało się o wiekopomnych chwilach opowiedzieć bez tak lubianej przez polskich reżyserów pompy, ale za to z dużą dozą humoru. Film posiada jednostajny rytm, przez co widz zupełnie wciąga się w akcję. Muzyka, tak krytykowana w wielu recenzjach mnie wydaje się adekwatna. Jeśli jeszcze nie widzieliście, to koniecznie marsz do kina. Dziś króciutko, pozdrawiam was ze Śląska.

Zdjęcie ukradłam stąd: http://www.tvp.info/16076138/13-filmow-powalczy-o-zlote-lwy-w-gdyni-stuhr-komasa-smarzowski-i-pasikowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz