poniedziałek, 14 lipca 2014

15

Od czytania internetowych bzdetów robi mi się jajecznica z mózgu. Dziś za sprawą nowego wpisu Miry na jej blogu Minimaliv dotarłam do innej, jakże fascynującej treści, a mianowicie wpisu o Rajstopach. Tak drogi czytelniku, nie przewidziałeś się chodzi o dziecięce rajtki. Tajemnicą nie jest, że pisanie podniecających tłumy, "kontrowersyjnych" postów nakręca "klikalność" i ilość pozostawionych komentarzy, ale temat, który podjęła autorka bloga oczekujac.pl sprawił, że chyba już nie chcę zaglądać na blogi parentingowe. Byłoby mi zwyczajnie wstyd podjąć taki temat, który spokojnie możemy zaliczyć do tematów (tutaj przepraszam za wulgaryzm) "z dupy". Rajstopy? Serio? Z tego poważnego, poruszającego jakże arcyważny temat postu dowiedziałam się, że puszczanie dziecka w sali zabaw w samych rajtach to odbieranie mu godności. Wizyta w niemieckim przedszkolu albo na jednym z placu zabaw w Berlinie mogłaby u autorki bloga wywołać głęboki wstrząs. Wszystkie dzieci jak jeden mąż w zimę latają po salach w samych rajtkach (wiem, szok i przerażenie), a co z ich godnością? Została dawno zdeptana przez okrutnych rodziców bez wyczucia stylu i smaku. Dodam więcej, dzieci na placach zabaw bywają w odzieży podziurawionej i poplamionej, bo pragmatyzm rodziców podpowiada im, że strojenie się do kopania w piasku i skakania po drabinkach nie ma żadnego sensu. Zastanawiające jest dla mnie, że odzieraniem z godności nie jest publikowanie tysiąca zdjęć swojego dziecka i robienie z jego życia własnego biznesu. Śmiem twierdzić, że blog oczekujac.pl to już raczej nie popołudniowe pisanie dla przyjemności tylko regularna praca, ale nie powinno mnie to obchodzić i też nie powinnam tego komentować tutaj, bo zaraz się okaże, że napisałam to wszystko by poprawić sobie statystyki. Dlatego kończę
Co u nas? Byłam dziś w szpitalu dowiedzieć się o szczegółach operacji i zaprezentować wyhodowany przeze mnie elegancki brzuch. Zebrałam pochwałę i na początek przyszłego miesiąca jestem umówiona na pogadankę z anestezjologiem i podpisanie wszystkich papierków (Niemcy i ich papierki...). Strach już jest, nie wiem co będzie za dwa tygodnie. Młody ma ferie, od dziś, dlatego wybieramy się na trochę do Polski. Bardzo mnie to cieszy.

4 komentarze:

  1. Ja nie lubię tego bloga, bo jest typowo marketingowy, autorzy kiepsy, średnio wyrażni ,nijacy starają się jak mogę wejść w "wielki świat" najczęściej właśnie pisząc bzdury...
    Jutro plac zabaw?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra, plac zabaw, przyjdziemy z Piotrkiem w rajstopach, ciekawe czy ktoś zwróci uwagę :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Na całe szczęście każdy może sobie pisać co chce! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mira, jak przeczytałam "Jestem tolerancyjna, nawet bardzo i jest mi to obojętne, czy czyjeś dziecko jest ubrane na czarno, biało, pstrokato, w kratkę czy w paski, czy nosi okulary czy nie ma jednej rączki." to mam wątpliwości, czy to takie szczęście :)

      Usuń