czwartek, 17 kwietnia 2014

10

Wczoraj przyjechaliśmy na Śląsk, bardzo się z tego powodu cieszę, bo ostatnim razem byłam u rodziców w grudniu. Młody całą drogę jadł, trochę się bałam, że z tego jedzenia i jechania powstanie paw, ale nic takiego nie miało miejsca. Mam nadzieję, że przez ten weekend trochę odpoczniemy, nabierzemy dystansu do codziennych spraw. Dobrze jest na chwilę zmienić otoczenie i zatęsknić tym razem za własnym domem. Dom to nie miejsce lecz stan zaśpiewała kiedyś Katarzyna Nosowska, zgadzam się z tym absolutnie. Przez długi czas po przeprowadzce na nowe miejsce, po ponad sześciu latach spędzonych w Łodzi, którą traktowałam jak dom, nie mogłam poczuć tzw. chemii z nowym miejscem. Chemia pojawiła się wraz z dzieckiem, dopiero z młodym przy piersi zasiadłam jak kwoka na grzędzie i poczułam, że ta grzęda jest moja, najlepsza, najbezpieczniejsza i nie ma ona związku z miejscem, ale z moim poczuciem, że wszystko jest jak trzeba i będzie dobrze.
Zmieniając temat z domu na cycki mogę się pochwalić, że ustaliłam wstępny termin operacji, która ma odbyć się w sierpniu. Zabawnym, ale także trochę martwiącym jest fakt, że mój brzuch okazał się ciut za mały do autoprzeszczepu i co za tym idzie muszę trochę nabrać sadła. Nie wiem jak to zrobić, żeby przybrać akurat w brzuchu a nie tyłku czy innych częściach ciała, ale myślę, że piwo rozwiąże ten problem. Poza tym bardzo się boję tej operacji, lekarka żeby mnie przekonać do siedmiogodzinnej narkozy opowiedziała mi o pacjentce po siedemdziesiątce, która przeszła ten zabieg bez komplikacji i teraz grywa w golfa. Ja nie grywam, chciałabym żeby wszystko przebiegło zgodnie z planem i żebym po miesiącu mogła wrócić do normalnego życia i żeby to była ostatnia w tym życiu operacja. Wierzę, że tak będzie, wierzę też w talent lekarzy, którzy będą przy mnie majstrować. Widziałam zdjęcia ich wcześniejszych cyckodzieł i były całkiem fajne. Tyle w temacie cycków. Wracając do domu to chciałam Wam życzyć drodzy czytelnicy miłych Świąt Wielkanocnych, spędzonych z rodziną w domu, jakakolwiek jest jego wasza definicja.